W życiu nie warto iść na skróty, trzeba walczyć ale też niekiedy się poddać. Nauczyłem się tego stosunkowo niedawno bo zawsze starałem się walczyć mimo wszystko, pomimo tego że walka wyniszczała mnie doszczętnie od środka. To głupie, teraz to wiem. Zmieniłem się i wydoroślałem do tego stopnia by przyznać, że byłem głupcem walcząc o coś czemu powinienem pozwolić odejść. I to jak walcząc... nienawidząc wszytko, robiąc wszystkim na złość, oddając się swojemu własnemu szaleństwu. Ale tamto się skończyło bo to co przyszło potem dało mi więcej szczęście niż to co mógłbym wygrać w bezsensownej walce. Czas zmienił wszystko, uleczył mnie, dał kogoś kto jest moją radością. Tak jak napisałem na wstępie zmienia się wszystko, nawet my. Ja się zmieniłem, wiem to gdyż w moim sercu zagościł na powrót spokój za sprawą dziewczyny, której nigdy nie zdołam się odwdzięczyć za to, że mnie wspiera i po prostu jest. I nie zmieniłem się dla niej, bo nie udaje kogoś kim nie jestem, tylko zmieniłem się pod jej wpływem doszczętnie w środku. Teraz walczę wspólnie z nią o każdą kolejną chwilę ulotnego szczęścia mimo iż nie raz jest ciężko. Walczymy razem bo wiemy, że warto stoczyć kolejne bitwy o wspólne szczęście, które według nas jest bezcenne. I choć nie raz jest strasznie ciężko to ja w głębi siebie czuję się i tak szczęśliwy, bo jest zemną ktoś warty całego złota na świecie.
Zwykłem mawiać w trudnych chwilach bez wyjścia "czas pokaże" więc mówię to wszystkim którzy to czytają bo mi czas pokazał inne, nowe i to jeszcze lepsze szczęście. Bo wiecie wszystko się zmienia pod wpływem upływającego czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania :)